[PL] Gdy zapada niezręczna cisza – czyli o co pytać na rozmowie rekrutacyjnej?

Słowem wstępu

Na pewno znasz to uczucie, gdy jesteś na rozmowie rekrutacyjnej, wszystko jest miło, aż do momentu kiedy osoba, z którą rozmawiasz zadaje to osławione pytanie “A czy Pan/Pani ma może do mnie jakieś pytanie?”. Jedyne co wypełnia pokój w tym momencie to albo krępująca cisza, albo odpowiedź w stylu “Eeeeeyyyy… Chyba nie”.

Wielu z nas zapomina jak potrzebne jest zadawanie pytań w tak ważnym momencie jakim jest poszukiwanie nowej pracy. W dzisiejszym wpisie, będę chciała opowiedzieć ci trochę więcej o tym jakie pytania zadawać na rozmowie, tak żeby mieć z tego dla siebie jak najwięcej, ale też jak reagować w sytuacjach kiedy druga strona nie umie na nie odpowiedzieć.

Dobra, ale po co mi to?

Moment spotkania, kiedy to osoba, z którą rozmawiasz otwiera ci miejsce na zadawanie pytań jest niezmiernie ważny? Dlaczego? Przede wszystkim, masz genialną szansę, żeby wyjaśnić wszelkie wątpliwości jakie możesz mieć dotyczące roli, zespołu, projektu czy technologii. Po drugie, pokazują twojemu rozmówcy, że zależy ci na tej pracy i nie przyszedłeś na to spotkanie ot tak – uwierz mi, co raz więcej dobrych firm zwraca uwagę na umiejętności “miękkie” kandydatów, takie jak otwartość, komunikatywność, etc, więc jest to doskonała okazja, żeby wykazać się też w tej dziedzinie.

To o co w ogóle pytać?

Zanim przejdziemy do tego jakie pytania warto zadawać na rozmowie rekrutacyjnej z perspektywy kandydata, musisz odpowiedzieć sobie na jedno bardzo, a to bardzo ważne pytanie – po co w ogóle przyszedłeś na tą rozmowę?

Mówiąc prościej, musisz zastanowić się co chcesz wynieść z tego spotkania, jakie chcesz wrażenie zrobić na rozmówcy oraz czy są jakieś dodatkowe rzeczy, które chciałbyś wiedzieć na temat firmy czy też twoich przyszłych obowiązków. Jeśli idziesz na rozmowę rekrutacyjną po to tylko, żeby się sprawdzić technicznie czy też zobaczyć ile jesteś wart na rynku pracy, de facto nie mając najmniejszego zamiaru przyjmować oferty jaką możesz później dostać – oczywiście, nie oceniam 🙂 Niemniej jednak, nawet w tym przypadku warto dopytać się o chociażby stos technologiczny używany przez firmę – będziesz miał wtedy dobre rozeznanie co piszczy w trawie i może okaże się, że warto nauczyć się nowego frameworka, który jest co raz częściej używany w wielu firmach.

Drugi przypadek, w którym jesteś zmotywowany by znaleźć nową pracę, jest już bardziej wymagający w kwestii pytań, które powinieneś zadać na koniec rozmowy. Przede wszystkim, musisz zrobić coś w stylu zawodowego rachunku sumienia – czyli zastanowić się czego tak naprawdę chcesz od nowej pracy, ale też co nie pasowało ci w poprzedniej firmie.

Nie dogadywałeś się z managerem? Zapytaj o to jaki styl zarządzania ma Twój przyszły przełożony. Brakowało Ci szkoleń? Pytaj śmiało o możliwości wyjazdów na konferencje, szkolenia oraz czy w firmie organizowane są jakieś wewnętrzne warsztaty. Najprościej chyba jest tu zrobić po prostu listę rzeczy, które spowodowały to, że chcesz zakończyć współpracę z obecnym pracodawcą i odnieść się do tego podczas spotkania w nowej firmie. Dzięki temu unikniesz sytuacji, że po kilku miesiącach w nowych zespole znajdziesz się w podbramkowej sytuacji i będziesz znów szukał nowej pracy.

Kolejna kwestia łączy się trochę z tym “patrzeniem w przeszłość” – kiedy zrobiłeś ten swoisty rozrachunek z obecnym projektem, zastanów się co chciałbyś osiągnąć dalej w swojej karierze, zarówno w perspektywie roku, 3 lat, 5 lat a nawet 10. Taka refleksja nad tym co chciałbyś robić w przyszłości, pozwoli Ci określić jakie kolejne kroki w swojej karierze zawodowej powinieneś postawić. Moment zmiany pracy bez wątpliwości jest chwilą, w której możemy zyskać najwięcej, nie tylko z perspektywy finansowej, ale też obowiązków i możliwości dalszego rozwoju.

Co ja będę z tego miał?

Przede wszystkim, robiąc już ten “rachunek sumienia”, o którym wspomniałam wcześniej, będziesz wiedział czemu w ogóle chcesz zmienić pracę. Możesz nawet dojść do wniosku, że w sumie to nie jest Ci źle tu gdzie jesteś, a na rozmowę zgodziłeś się tylko dlatego, że rekruterka była miła, a Tobie głupio było odmówić.

Zrobienie tego rozrachunku pomoże Ci też określić jasno co byś chciał dalej robić, jakie kolejne kroki chcesz postawić w swojej karierze, a odpowiedzi na pytania, które będziesz zadawał pomogą CI zdecydować czy projekt, do którego miałbyś dołączyć będzie Ci odpowiadał czy jest to kolejne miejsce, w którym będziesz marnował swój potencjał przez 40 godzin w tygodniu. Co najważniejsze, pokażesz się przyszłemu pracodawcy z dobrej strony – jako osoba, która naprawdę przygotowała się do rozmowy i zależy na tej pracy. Pokażesz, że jesteś osobą dociekliwą, której nie jest wszystko jedno.

Pamiętaj też o tym, że przecież to pierwsze wrażenie jest najważniejsze i to jak wypadniesz na pierwszym spotkaniu może decydować nie tylko o Twoim zatrudnieniu, ale też wysokości finalnej oferty, którą otrzymasz.

Kilka podpowiedzi…

Pozwól, że pokażę Ci drogę na skróty (która mimo wszystko, nie powinna zwalniać Cie z autorefleksji, o której pisałam wyżej 🙂 ) – kilka pytań, które zawsze warto zdać.

Rekrutera możesz zapytać o:

  • Przede wszystkim, etapy rekrutacji, jeśli sam Ci o nich nie powie
  • Podstawowe informacje na temat wielkości zespołu, podstawowych technikali
  • Możliwości rozwoju wewnątrz firmy typu ścieżki kariery, procesy ocen, etc.
  • Możliwości dofinansowania szkoleń
  • Możliwości zmiany projektów bądź zmian technologii, jeśli to jest coś co by Cię interesowało
  • Wszystkie kwestie formalne związane z umową, ofertą, benefitami

Osobę techniczną bądź osobę z zespołu lub managera, z którym będziesz rozmawiać możesz podpytać o takie kwestie jak:

  • Metodologia pracy nad projektem
  • Wielkość zespołu i jego struktura – jakie mają doświadczenie osoby, które już w nim są, w jakich technologiach się specjalizują, etc.
  • Wizja i plany na rozwój projektu i zespołu
  • Bardziej zaawansowane kwestie techniczne i informacje związane tym kto i jak dobiera rozwiązania wykorzystywane w projekcie
  • Wizja na twoją rolę w zespole

A co z odpowiedziami?

Pytania pytaniami, ale nie zapominajmy o tym jak ważne są odpowiedzi na nie. Nie oszukujmy się, może zdarzyć się tak, że Ty będziesz przygotowany do rozmowy perfekcyjnie, będziesz miał całą listę pytań, które będziesz chciał zadać osobie, z którą masz rozmowę i gdy wreszcie przyjdzie ten upragniony moment, zadajesz pytania, a w odpowiedzi słyszysz albo ciszę albo “eeeee….”, albo co gorsza, kłamstwo.

Jest kilka pytań, na które rekruter czy osoba techniczna może nie móc Ci odpowiedzieć – tak jest w przypadku chociażby w przypadku rozmów o pracę w bankach, instytucjach finansowych, bądź gdy zadajesz pytania o kwestie strategiczne z punktu widzenia firmy – nie ma w tym nic złego, dopóki dopóty druga strona to przyzna i z uśmiechem na ustach powie, że niestety, na tym etapie rekrutacji nie może Ci o tym opowiedzieć – tak już, stety bądź nie jest, i trzeba się z tym pogodzić.

O czym należy również pamiętać, że to jakie odpowiedzi dostajesz na swoje pytania, może pokazać Ci czy druga strona jest z Tobą szczera czy może firma próbuje coś ukryć. Oczywiście, nie mówimy tu o sytuacjach, o których pisałam wyżej, ale możesz otrzymać odpowiedzi, które w jasny sposób mogą sygnalizować, że druga strona coś kręci bądź stara się pomalować trawę na zielono.

Przy temacie trudnych pytań nie sposób nie wspomnieć o sytuacji, w której druga strona najnormalniej w świecie nie zna odpowiedzi na pytanie, które zadałeś. I są tu dwa wyjścia: albo zaczyna ściemniać i nawijać makaron na uszy (jeżeli Twój rozmówca jest w tym dobry i robi to często, to pewnie nawet nie zorientujesz się, że wciskany jest Ci kit), ale po prostu przyznaje, że nie wie, ale się dowie. Ja jestem zwolenniczką drugiej opcji: często gęsto w rozmowach z deweloperami zdarzało mi się, że zadawali mi pytania o szczegóły dotyczące organizacji pracy zespołu czy też technikalia typu wdrażanie continous integration. Rekruterze, tu mój apel do Ciebie – jeśli zaczniesz kręcić odpowiadając na takie pytanie, kandydat zaraz się połapie, że coś jest nie tak, a Ty wyjdziesz na nieprofesjonalnego i w efekcie możesz stracić dobrego kandydata. Ja w takich sytuacjach, mówię, że nie wiem, ale się dowiem, a po rozmowie nadrabiam zaległości i wracam do kandydata z odpowiedziami mailowo czy też przy kolejnym kontakcie.

Na zakończenie

Mam nadzieje, że dzięki temu wpisowi zauważysz jak ważne jest zadawanie pytań podczas spotkań rekrutacyjnych – jest to czas, w którym możesz się zarówno wykazać i pokazać, że Ci zależy, ale też wyjaśnić wątpliwości, a nawet uchronić się przed popełnieniem błędu i podjęciem pracy w miejscu, które Ci totalnie nie odpowiada. Nie tylko samo przygotowanie ich pokaże Ci jakie są powody, dla których rozglądasz się za nowym wyzwaniem, ale też to o co zapytasz i jak zapytasz, możesz pomóc Ci podjąć decyzje czy to jest kierunek w którym chcesz isć, a może nawet zmienić Twoją ścieżkę o 180 stopni. Nie pozostaje mi nic jak jeszcze raz zachęcić Cię do podejmowania tej inicjatywy i, pamiętaj, kto pyta, nie błądzi 🙂